Jeszcze pod koniec XX wieku otyłość nie była problemem w Polsce. W obecnym stuleciu otyłość stała się jednostką chorobową uznaną za chorobę cywilizacyjną. Taki stan rzeczy nie napawa optymizmem. Warto zawczasu zapobiegać otyłości i związanym z nią schorzeniom. Można to zacząć robić w swoim domu. Sprawdź, co powoduje tycie, i dowiedz się, co robić, by nie przybierać na wadze!
Coraz więcej niezdrowej żywności
W czasach PRL w Polsce problem nadwagi i otyłości dotyczył zaledwie kilkunastu procent społeczeństwa. Mało kto był gruby; na nadprogramowe kilogramy narzekały zazwyczaj kobiety tuż po urodzeniu dzieci lub osoby starsze. W szkołach podstawowych na palcach u jednej ręki można było policzyć otyłe dzieci.
W tamtym czasie był problem z dostępem do produktów spożywczych. W sklepach świeciły puste półki, a żywność i słodycze kupowało się na kartki. Produkty kupowane od rolników nie były skażone żadną chemią ani sztucznymi dodatkami. Polska nie znała fast foodów.
Po zmianie ustroju Polacy zaczęli prowadzić bardzo szybki tryb życia. To w połączeniu z niezdrowym jedzeniem, a także z nadmierną jego konsumpcją sprawiło, że nie trzeba było długo czekać na zjawisko otyłości. Brak ruchu pogorszył sytuację.
Wartość samodzielnie przygotowywanych posiłków
Chociaż nie można nikomu zalecić zaprzestania stołowania się na mieście, warto podkreślić znaczenie zdrowego odżywiania się w domu. Bary, restauracje i wszelkiego rodzaju punkty gastronomiczne jak najbardziej są dla ludzi, ale trzeba z nich korzystać z umiarem. Nie każdy ma czas na gotowanie, ale obecnie są produkty ułatwiające i przyspieszające proces przygotowywania posiłków we własnym zakresie.
Osoby, które same dla siebie gotują, zwracają uwagę na jakość i skład wybieranych produktów. Można powiedzieć, że w jakimś sensie celebrują zakupy spożywcze. Sprawdzają etykiety produktów. Unikają artykułów spożywczych, które nie są zbyt korzystne dla zdrowia i wagi. Oczywiste jest, że każdy człowiek może potrzebować zupełnie innego rodzaju diety. Dieta powinna jednak opierać się na najzdrowszych i najstaranniej wyselekcjonowanych produktach.
Przykładem mogą być kasztany jadalne, które można traktować jako danie lub zamiennik przekąsek. Kasztany mają sporo właściwości odżywczych i leczniczych. Są zalecane dla osób, które chcą zwiększyć swoją odporność. Znajdują się w nich silne przeciwutleniacze, chroniące organizm przed schorzeniami różnego typu. Ich spożywanie może być traktowane jako naturalny detoks dla organizmu. Co więcej, regulują funkcjonowanie jelit. Kasztany jadalne w diecie to poprawa pamięci i koncentracji.
Dietetycy zalecają, by planować posiłki, w których w głównej roli występuje fasola. Chociaż fasolę uznaje się powszechnie za warzywo wzdymające, to jednak ma bardzo dobry wpływ na odchudzanie. Fasola może eliminować tkankę tłuszczową zlokalizowaną w okolicy brzucha. Jest rekomendowana dla diabetyków i osób z insulinoopornością, gdyż ma niski indeks glikemiczny. Jest wiele odmian fasoli, dzięki czemu posiłki można swobodnie komponować. Dania z fasoli są bardzo sycące. Z tej przyczyny ryzyko objadania się w ciągu dnia lub wieczorami może być wyeliminowane.
Czy osoby na diecie redukcyjnej mogą jeść słodkie wypieki?
Ogólnie rzecz biorąc, słodkości nie są wskazane w czasie odchudzania. Organizm jednak może dopominać się słodyczy i ciast. Zakaz spożywania słodkich produktów może źle zadziałać na człowieka i zwiększyć ryzyko efektu jo-jo po zakończeniu diety.
Jeśli faktycznie występuje silna pokusa, by sięgnąć po słodkie wypieki, to niech to będą wypieki domowej roboty, z wykwintnymi dodatkami typu biały mak. Porcje powinny jednak być niewielkie, wręcz symboliczne.
Jeśli chodzi o mak biały, ma on kilka ważnych właściwości dla zdrowia. Reguluje poziom stężenia insuliny i glukozy we krwi, obniża „zły” cholesterol, a także pozytywnie działa na metabolizm tłuszczu.